wtorek, 28 stycznia 2014

ROZDZIAŁ II - " Początek "

 Huncwoci razem udali się do Wielkiej Sali, gdzie usiedli przy stole Gryffindoru. Zobaczyli kilka znajomych twarzy przy stole. W tym był ich kolega z dormitorium, Simon Abery, pryszczaty blondyn. Do sali weszła profesor McGonagall z całą chmarą pierwszoroczniaków. W ręku trzymała starą, tak dobrze znaną Syriuszowi Tiarę Przydziału. Położyła ją na stołku, a Tiara zaczęła śpiewać :
Nie jestem śliczna 
Może jestem brzydka
Lecz głupia nie jestem
Rozpoznam każdy spisek
Nie dam się nabrać
Na głupie przebieranki
Czapeczki
Peleryny
Panamy
Możecie zamknąć oczy
A ja i tak
Rozczytam sekrety waszej duszy
Zakładajcie śmiało mnie na głowę 
A ja wam powiem 
Gdzie spędzicie czasu wiele
Są cztery domy:
Gryffindor, gdzie męstwo i odwaga popłaca
Hufflepuff, gdzie chwali się wiernych i uczciwych
Ravenclaw, gdzie mądrość i tęga głowa jest wymagana
I ostatni : Slytherin, gdzie zdobyć chcesz druhów gotowych na wiele i chcesz cenić sobie fortele.
Więc to już ode mnie i od waszej duszy zależy
Gdzie traficie i spełnicie się jak należy
Powiedziawszy to Tiara sapnęła i zamknęła usta. Profesor McGonagall wyjęła zwitek pergaminu i zwróciła się do młodych uczniów.
- Kiedy wyczytam nazwisko i imię, dana osoba nakłada tiarę i siada na stołku. Aves Juliet!
Mała, strachliwa dziewczynka siadła na stołku i włożyła na swoją małą główkę tiarę. Ona zaś zamyśliła się, ale w końcu wykrzyknęła:
- RAVENCLAW!!!
Przy stole krukonów zabrzmiały obfite oklaski. Mała blondyneczka chwiejnym krokiem zmierzała ku swojej nowej "rodzinie".
- Beebly Zeno
 Był  to patykowaty chłopiec o kruczoczarnych włosach. Minę miał poważną, choć w jego oczach panoszył się strach. Podszedł do stolika i włożył starą tiarę na głowę.
- GRYFFINDOR!!!
Następnie byli wywoływani jacyś uczniowie, którzy stali się Ślizgonami, Gryfonami, Krukonami lub Puchonami..
    Ostatnią uczennicą była nijaka " Isabella Zacelle" która wzbudziła ciekawość Syriusza. Była ona szczupłą blondynką o niebieskich oczach. Strasznie mu  przypominała tę ową dziewczynę z pociągu. Rozejrzał się po całej sali, przy stole Puchonów zobaczył tę blondynkę o której myślał. Trzymała ona mocno swoje kciuki i przyglądała się małej uczennicy. "Siostry" - pomyślał Syriusz. Mała dziewczynka założyła na swoją głowę wyświechtaną tiarę. Ta, nie myślała długo, po minucie wykrzyczała :
- HUFFLEPUFF!!!
Uradowana Isabella podbiegła do swojej siostry i ją przytuliła. Ceremonia przydziału skończyła się. Wszyscy uczniowie skierowali swój wzrok na dyrektora szkoły, Albusa Dumbledore'a.
- Witajcie uczniowie! Zanim zjecie chciałbym powiedzieć wam kilka mądrych słów. Ciamajda, dupek, idiota, nieuk. Dziękuje! Zajadajcie się! - gdy to powiedział na wszystkich stołach pojawiły się pyszne znakomitości.
 Wiele uczniów było zdziwionych tą krótką i dziwną przemową. Syriusz wcale nie był zaskoczony. Dumbledore co roku im coś takiego mówił, lecz swoją prawdziwą przemowę wypowiadał pod koniec uczty.
   Syriusz, nie wiedząc co sobie nałożyć na talerz, w końcu wybrał kotlety jajeczne. Bardzo mu smakowały. Jeszcze chyba w całym Hogwarcie nie było ani jednej osoby która uskarżała by się na jedzenie. Zawsze było smakowite. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Skrzaty  domowe, które pracują w Hogwarcie potrafiły każdemu dogodzić.
   Kiedy wszyscy skończyli jeść, Dumbledore powstał, a wszystkie resztki z talerzy zniknęły. Dyrektor odchrząknął.
- Więc, przed nami kolejny rok szkolny! Ach! Jak ten czas szybko leci... Więc! Pan Filch przypomina że nie wolno wchodzić do zakazanego lasu! Niech pamiętają to młodsi uczniowie, chociaż kilku starszym też by się to przydało zapamiętać. - tu spojrzał na Huncwotów i się uśmiechnął-  No i także w waszym pokoju wspólnym będzie wisiała lista zakazanych rzeczy. Dnia dwudziestego września rozpoczną się nabory do drużyn Quiddicha, chętni zapisywać się do opiekunów domu. Więc to chyba wszystko! Idźcie do łóżek, aby się wyspać i przygotować na nowy dzień nauki! Dobranoc! - zamilkł i usiadł w swoim fotelu.
    Cała Wielka Sala ruszyła się i każdy zmierzał do swojego Pokoju Wspólnego. Prefekci mieli za zadanie oprowadzić pierwszoroczniaków po zamku. Syriusz w duchu się uśmiechnął i pomyślał o Remusie. Pomyślał że już czas spać i razem z Peterem Pettigrew, Jamesem Potterem i Simonem Abery  udał się do dormitorium.
- Ale jestem senny! Umyję się i idę spać. - rzekł Syriusz.
- Syriuszu! Przecież jest dopiero dwudziesta! - zauważył Peter.
- Glizdek, bądź tak miły i przymknij się. - warknął Syriusz.
- Łapo, coś ty taki drażliwy? - zaśmiał się James.
- Po prostu chcę mi się spać... - odpowiedział i wyszedł do łazienki.
  Kiedy był już w środku umył się, założył piżamę i położył się do swojego łóżka. Zasnął.
  W nocy miał bardzo dziwny sen. Śniły mu się niebieskie oczy i plamki złotego światła, oraz piękny śmiech...

2 komentarze:

  1. No hejo, hejo! ;)
    Boski rozdział. ;* Sama wymyślałaś piosenkę Tiary Przydziału? Jeśli tak to jest naprawdę fajna, tylko średnio się rymuje, ale co tam... Ktoś tu chyba się zakochał, a tym "ktosiem" jest oczywiście Syriusz! Ach te sny, czyż one nie są świetne? Jak uważasz, Black? ^^ "Glizdek, bądź tak miły i przymknij się" -ŚWIETNE ♥ Dziękuję Ci za komentarze u mnie. Takie tam wplecenie bezsensownego zdania do komentarza, ale cóż na to poradzę, że jestem głupia? ;p Peter się taki odważny zdobił, a Lunatyk cichutki jak myszka! Coś mi się wydaje, że ten cały Simon trochę im zawadza w dormitorium Huncwotów, ale kto powiedział, że nie może być fajny?
    PISZ. PISZ. PISZ. ♥
    Czekam na nn i życzę weny. Pozdrawiam,
    Panna Zgredkowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa Panno Zgredkowa <3 Twój FF też jest przewspaniały. :3 A co do pytania o piosenką, to tak, sama :D
    Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń