poniedziałek, 10 lutego 2014

Historia Anthea'y.

Hej, nazywam się Anthy, to skrót od imienia Anthea. Opowiem wam dzisiaj historię.
Byłam szczęśliwą nastolatką mającą wiele wygód w domu. Byłam bogata! Jako szczęśliwe dziecko chodziłam do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Pewnego dnia na śniadaniu moja przyjaciółka zaczepiła mnie i oznajmiła :
- Ej! Anthy! - zawołała podekscytowana.
- Czego? - odparłam chamsko.
-No nie bądź niemiła! Mam dla ciebie super wiadomość... - powiedziała i poprawiła kosmyk swoich czarnych jak heban włosów - Remus, Remus Lupin...
Na dzwięk tego imienia i nazwiska serce podskoczyło mi do gardła. Byłam strasznie ciekawa co kryję się pod hasłem "super wiadomość". Bo Remus Lupin i "super wiadomość"?Aż zachłysnęłam się swoją owsianką. Od dawna pałałam miłością do owego brązowowłosego chłopca. Był przystojny, miły, pomocny... Odzwierciedlenie idealnego chłopaka! Zawsze każdemu pomagał, dobrze się uczył. Miał tylko jedną wadę. Nie znał mnie.
-... i on się na ciebie spojrzał!!! - dokończyła swoje zdanie podekscytowana.
- Carly! Nie gadaj... Ale... Przecież on nie wie o moim istnieniu... Przecież mógł spojrzeć na inną dziewczynę... Lub po prostu zauważył coś dziwnego na stole Krukonów...
Carly była wspaniałą przyjaciółką, ale jak każdy miała mini wadę, miała skłonność do wyolbrzymiania faktów. Małym prawdopodobieństwem było to, iż sam Remus Lupin zaszczycił ją swoim przeuroczym spojrzeniem.
Zrezygnowana podążyłam na błonia i razem z moją przyjaciółką siadłyśmy pod drzewem koło jeziora. Długo myślałam nie odzywając się słowem do Carly. Czy mogłam mieć nadzieję? Nadzieję na to że kiedyś on się do mnie odezwie? Spojrzy na mnie? Albo... Ale to już chyba jest za śmiałe... Pocałuję mnie? Och nie... To wyimaginowane marzenia. Nadal będę szarą myszką niewyróżniającą się niczym wśród innych uczniów. Chciałabym choć raz z nim pogadać, usłyszeć jak mówi do mnie. Niestety to niemożliwe. Kiedyś z nim rozmawiałam, owszem, lecz wtedy byłam przebrana, miałam perukę, szkła kontaktowe i niezły makijaż. To był najwspanialszy wieczór mojego życia, zwierzał mi się, poznałam go i wtedy się w nim zakochałam. Lecz nie miałam zamiaru wracać do niego z tą samą maskaradą. Pomyślałam że to nie fair wobec niego, niech pozna mnie, a nie tą dziewczynę którą udawałam. Lecz to było trudniejsze niż myślałam. Nie podołałam temu i nigdy nie podołam.
- Co się nie odzywasz? - zapytała smutno Carly.
- Ach... Nie mam humoru... - odbębniłam moją codzienną kwestie.
- Ty nigdy nie masz humoru! Co się ciebie o coś pytam ty odpowiadasz ponuro. O co chodzi? Coś złego w rodzinie się stało? - spytała z troską w oczach.
Nigdy jej nie mówiłam jak ważny jest dla mnie Remus. Nie chciałam tego mówić. Pomyślałam że to jednak taka moja mała prywatna sprawa. Ale czy słusznie postąpiłam? Czy mam jej powiedzieć że moje małe biedne serduszko codziennie bezustannie cierpi? Czy mam jej powiedzieć jak wiele mnie kosztuje spojrzenie na niego bez smutnego uśmiechu? Czy mam jej powiedzieć jak puste są moje dni, kiedy nie czuję nic oprócz bezustannej pustki? W końcu była moją przyjaciółką. W środku mnie rozgorzała walka. Powiedzieć jej, czy nie? Ona mi wszystko mówi, a ja co? Tylko płachą powłokę? "Remus Lupin mi się podoba, fajny z niego gość", tylko tyle wiedziała... Postanowiłam że jednak będę to trzymała w swoim serduszku.
- Oj taki miesiąc... Nie lubię kwietnia, zawsze wtedy mam zły humor...- skłamałam.
Carly się na mnie dziwnie spojrzała ale chyba ją przekonałam.
- No a to nie dotyczy może Remusa? - spytała podejrzliwie.
Kurde! Domyśla się! I co ja mam zrobić? Nie wiedziałam. Zastanowiłam się, ale jakoś wydusiłam z siebie tę parę słówek.
- Znasz mnie na wylot Carly. Nie wiem czy to obsesja czy nie, ale nie mogę o nim zapomnieć.
Zataiłam parę ważnych faktów, ale co jak co, to była prawda. Usłyszałam za sobą cichy szelest i ktoś wybiegł zza krzaków. Był to ciemnowłosy chłopak który wyleciał do swojego kolegi i powiedział mu coś na ucho.
Byłam zrozpaczona. Ten uczeń usłyszał wszystko co powiedziałam Carly! I powiedział to swojemu koledze...
***
      Na drugi dzień każdy w szkole wiedział że TA Anthy Garwen kocha się w TYM Remusie Lupinie. Do tego poszło jeszcze kilka plotek na temat tego jaka ja podobno jestem. "Ona ma brzydki oddech", "Jest brzydka", "Podobno ześwirowała", "Fałszuje pod prysznicem!" i o wiele gorsze.  Byłam teraz najsławniejszą dziewczyną w szkole, pod złym względem...Najgorsze jest to, że KAŻDY  wierzył w te plotki... To był najgorszy dzień mojego życia!
      Przez następny miesiąc nie było lepiej. Było nawet gorzej! Wszyscy koledzy Remusa śmiali się ze mnie, jedynie on z dystansem do tego podchodził. Byłam mu wdzięczna. Znana byłam teraz pod przezwiskiem  
"Śmierdząca Antonina", każdy tak do mnie mówił... 
      Wieczorem piątego maja wyszłam na wieczorny spacer i schowałam się  za drzewem. Miałam wszystkiego dość. Była pełnia, chociaż chmury przysłaniały krągły księżyc. Siedziałam i wypłakiwałam moje łzy. Miałam dość tego cholernego życia! Czy tak miało wyglądać? Ciągłe wyśmiewanie mnie przez całą szkołę? Te docinki na korytarzu? "Jak tam leci Śmierdząca Antonino? Remusek cię nie chce? Nie martw się! Nikt cię nie chce!". Położyłam się na trawie i usłyszałam szelest trawy.  Powoli wyłaniała się sylwetka... Lupina! Próbowałam się schować, ale zamiast tego przewróciłam się na bok i sturlałam się prosto do jego stóp. 
- Anthy? - spytał cicho.
-Anthea... - wyszeptałam. - Ja, ja na prawdę, to nie jest to co myślisz. Ten chłopak rozsiał ploty... No to prawda że ty mi się podobasz, ale nie mam żadnej obsesji... Ja proszę, daj mi szanse...
        Chciałam mu wszystko wyjaśnić od początku, lecz przeszkodziło mi trzech chłopców.
- Oo! Śmierdząca Antonina! No witamy złotko! - zaszydził James Potter.
- Co? Przychodzisz śledzić Lupinka? Pomieszało się w główce, co? - zaśmiał się Syriusz Black.
- Obsesyjna miłość... - zarechotał Potter. - Spadaj mała. 
      Wypowiedzieli jeszcze kilka szyderstw, a ja uciekłam. Pobiegłam w stornę Zakazanego Lasu  i schowałam się za drzewem gdzie wypłakiwałam swoje smutki. 
     Moje życie straciło już wszelki sens. Nie chciałam żyć. Nie mogłam żyć. Wiedziałam że muszę coś zrobić. Zawiesiłam sznurek na drzewie.
     To ostatnie moje słowa zapisane na tym kawałku pergaminu, zaraz się powieszę. To koniec mojej historii. Przepraszam że nie skończyła się Happy Endem. Właśnie zawiesiłam sznurek na gardle. Żegnam.
Cześć! To była taka moja miniaturka. Nasuwa się pytanie. Czy to jest związane z moim ff? Po części tak. Ale to się dzieje w maju. A moje FF jest na razie we wrześniu więc musicie odczekać aby ta akcja odbyła się oczami Syriusza. (: CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
     

5 komentarzy:

  1. Genialna, świetna, cudowna <333 Pisz więcej takich miniaturek! Ale wiesz co Ci powiem? Syriusz i James zachowali się okropnie. Okropnie? To mało powiedziane! Kurde, widzicie debile co żeście zrobili?! Ta dziewczyna chce się przez was zabić! Zadowoleni? Osiągnęliście swój cel? Gdybym ja była na jej miejscu, to zdrowo bym na was powymyślała... A co jeśli Remi coś do niej czuje? Jeśli ona się zabije, przez was idioci, to Lunatyk wam tego nie wybaczy! Ogarnijcie lepiej swoje zwierzęce dupy i lećcie naprawić co żeście spierdzielili, nim będzie za późno! Es, mogę im nabić? Tak ładnie proszę! *o* A może małe Muzgus Zmądrzus im pomorze? xD No kurde, Black, Potter! Na co czekacie? Na lepszą pogodę? Ratujcie ją do chuja ciężkiego, za przeproszeniem! Jak ona zginie, to wy zaraz potem, ale dzięki mnie i Remiemu! Pozdrawiam was i wasze zapchlone i głupie tyłki!
    No cóż, ogólnie miniaturka wyszła Ci cudownie i prawie się popłakałam... Na sam koniec, ni ma Happy Endu! ;( Źli pan Syriusz i pan James, to przez nich Zgredek nie zobaczy Happy Endu, to przez nich Anthy się chce zabić! CUDOWNE <333
    Pozdrawiam i życzę Ci dużo weny,
    Panna Zgredkowa
    PS. Jeśli chcesz to możesz dodać się u mnie do obserwatorów, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nn :)
      http://swiat-bez-lordiego-voldiego.blogspot.com/
      ---------
      Pozdrawiam
      Panna Zgredkowa

      Usuń
  2. Ps. http://mojeminiaturkihp.blogspot.com/2014/02/zapach-konwali-jily.html - zapraszam na miniaturke

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy nowy rozdział? ;D

    OdpowiedzUsuń